cuda i dziwy

dodane 22:41

Cuda można podzielić na: cuda-wianki, cuda-niewidy oraz cuda na kiju. Dziwy to nie tylko zdziwienia, ale też wszelkie zachwyty, inspiracje, ochy i achy. / Łk 1,46-55; Ps 69,2-9; Ef 3,14-21

W cudach nie ma właściwie nic cudownego. Niektórzy nazywają je rzadkim przypadkiem, zbiegiem okoliczności, włączając tu statystyczno-matematyczne modele rozkładu prawdopodobieństwa zajścia danego zdarzenia. Tymczasem codziennie jakiś cud się zdarzy, ale możemy go nie zauważyć, a co smutniejsze - nawet nie chcieć go zauważyć, w niego uwierzyć lub się nim zachwycić.

Zachwyt to inspiracja, to wdech. Sugerowałoby to, aby nawet każdy nasz oddech traktować jako cud. Zachwyt bowiem mówi o cudzie. A o czym może mówić cud? Sugerowaną odpowiedzią na to pytanie jest - jak można się domyślać - Boża miłość. To dopiero jest cudowne!

Cud nie dzieje się zwykle z naszej woli, podobnie jak wdech jest od niej niezależny. Można o cud jedynie zabiegać. A przy bieganiu łapie się i oddech. Dziś na zajęciach z fizjologii bawiłem się spirometrem i sfigmomanometrem. Doświadczenie polegało na pomiarze ciśnienia i tętna krwi przed i po wysiłku fizycznym. A wniosek wyciągnąłem taki - bicie mojego serca jest cudem. Przyspieszenie akcji serca pociąga za sobą zmiany w oddechu. Mój głośny oddech mówi o tym, co mam w środku, a jego charakter o tym, co chcę z tym środkiem zrobić - czy coś odkaszlnąć, czy coś wydusić, a może się zainspirować.

Często inni ludzie wyrażają swoje zachwyty, nazywając je właśnie wnioskami czy też odkryciami. Można. Staram się jednak zachwyt traktować jako modlitwę. Dziękuję w niej za ten cud, który otrzymałem - za ten przejaw Bożej miłości, której doświadczyłem i z każdym oddechem doświadczam.

Doskonałym przykładem i niedoścignionym wzorem takiego pojmowania zachwytu jest moim zdaniem Magnificat, pieśń Maryi śpiewana podczas Nieszporów. Liturgia Godzin, której częścią są popołudniowe Nieszpory w każdej psalmodii zwraca uwagę na zachwyt. W brewiarzu miejsce, w którym powinno się wziąć oddech i rozważać śpiewany tekst, to asteriscus (gwiazdka), obecne jest w każdym wersecie. Muzyka to przecież nie tylko dźwięki, ale i pauzy. Dźwiękiem uwielbiam, ciszą słucham i zachwycam się. Wydech i wdech - moja rozmowa i modlitwa.

Wielbi dusza moja Pana *
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. *
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, *
a Jego imię jest święte.
Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie *
nad tymi, którzy się Go boją.
Okazał moc swego ramienia, *
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, *
a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, *
a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem, *
pomny na swe miłosierdzie,
Jak obiecał naszym ojcom, *
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
(Łk 1, 46-55)

To piękne cuda-wianki, o których da się kwieciście i z zachwytem powiedzieć, nawet śpiewać, przepięknie głosić. To objawienia Bożej miłości.

A. studiuje położnictwo. Dowiaduje się m.in. o różnych powikłaniach czy stanach patologicznych. Stwierdziła kiedyś z zachwytem: "cudem jest, że dziecko rodzi się zdrowe". Sama jednak pochodzi z wielodzietnej rodziny. Podziwia swoich rodziców za ryzyko, które podjęli. Szkoda, że często zapominam, iż moje życie jest cudem.

Cuda-niewidy są równie piękne, ale mniej widoczne, choć też bardziej bezpośrednie. Nie są to wyobrażenia, gdyż pochodzą z zewnątrz, a nie z własnych myśli (mogą być na nie odpowiedzią). Cuda-niewidy są trudne do wyrażenia - słowa zachwytu nie oddają całkowicie doświadczenia takiego cudu. Zachwyt brzmi nie jak stwierdzenie czy wniosek, lecz płytki opis przeżyć wewnętrznych, któremu ciężko jest uwierzyć, jeśli się nie ma podobnych doświadczeń. Tu można stać się jak Didymos, który bardzo pragnie potwierdzenia tej duchowej rzeczywistości, gdyż zwyczajnie nie jest w stanie jej pojąć. To nie sen, lecz jawa (czasem trzeba samemu się uszczypnąć, a co dopiero kogoś, kto nas słucha czy w tej chwili akurat czyta).

Takim cudem-niewidem jest dar kontemplacji. Tego stanu doświadczyłem po solidnej spowiedzi. Dręczyły mnie jednak nadal wątpliwości, co do jej szczerości, wpędzające mnie w poczucie winy. Wróciłem się do kościoła i przed Najświętszym Sakramentem w myślach powiedziałem: "Dziękuję Ci Panie, że trzymasz moje życie w swoich rękach." Po tych słowach rozpoczął się stan, w którym odczuwałem jakby widząc. Poczułem, że Jezus faktycznie mnie trzyma na rękach i to w ten sposób, że razem tworzymy krzyż. On prowadzi mnie nad przepaścią, z której dobywa się przeraźliwa ciemność i nieznośny chłód, w stronę oświetlonego słońcem brzegu. Stawia mnie przed sobą twarzą w twarz. Patrzę pod nogi i czuję, że spadam, robi się ciemniej i zimniej. Jezus łapie mnie. Tak skończyło się to odczucie a wraz z nim pierzchły moje wątpliwości, a w ich miejscu pojawiła się wielka radość.

Boże, mój Boże, szukam Ciebie *
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą, *
jak zeschła ziemia łaknąca wody.
Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni, *
by ujrzeć Twą potęgę i chwałę.
Twoja łaska jest cenniejsza od życia, *
więc sławić Cię będą moje wargi.
Będę Cię wielbił przez całe me życie *
i wzniosę ręce w imię Twoje.
Moja dusza syci się obficie, *
a usta Cię wielbią radosnymi wargami,
Gdy myślę o Tobie na moim posłaniu *
i o Tobie rozważam w czasie moich czuwań.
Bo stałeś się dla mnie pomocą *
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
"Do Ciebie lgnie moja dusza, *
prawica Twoja mnie wspiera".
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen
(Ps 69, 2-9)

Zachwyt sprawia nasycenie. To nabranie świeżego powietrza. Tchnięcie dobrych myśli - Dobrej Nowiny - przyjęcie Chrystusa, którego należy głosić. Duch Święty uzdalnia do tego, by otrzymaną Miłość przekazywać dalej, dzięki swoim doświadczeniom. Misterium to nie tylko tajemnica, ale i rzeczywistość, którą należy zgłębić.

"Przeto zginam kolana przed Ojcem,
od którego wywodzi swoją nazwę
wszelki ród w niebie i na ziemi,
żeby pozwolił wam
według bogactwa swej chwały,
Przez Ducha swojego,
umocnić w sobie wewnętrznego człowieka,
aby Chrystus zamieszkał w waszych sercach przez wiarę,
zakorzeniając i ugruntowując w [was] miłość.
Wtedy będziecie mogli wraz ze wszystkimi świętymi
zgłębić [swoim] umysłem
Szerokość i Długość, Wysokość i Głębokość
oraz poznać Miłość Chrystusa,
która przewyższa całą pełnię [darów] Bożych.
Temu, który działającą w nas mocą
może uczynić daleko więcej niż to,
o co prosimy lub co pojmujemy,
chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie
przez wszystkie pokolenia,
na wieki wieków.
Amen."
(Ef 3,14-21)

Wczoraj w podróży rozmawiałem z N. i z K. studiującym informatykę oraz matematykę m.in. na temat poznawania świata. Odbierając jakieś wrażenie czy zjawisko, staramy przybliżyć je sobie, rozpoczynając proces analizy i interpretacji. Nie zawsze jednak pozwala to przyjąć dany stan takim, jaki jest. Powstają wtedy często cuda na kiju, a w nieskończone aksjomaty - takie jak punkt, prosta czy Bóg - można przecież jedynie wierzyć.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024