Zbliża się listopad. Ze względu na pogodę niezbyt ciekawy miesiąc, rzadko się zdarza, żeby aura listopadowa sprzyjała dobremu samopoczuciu. Ja jednak lubię ten miesiąc, gdyż jest poświęcony pamięci o zmarłych. Słowa ks. Twardowskiego "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" są tak prawdziwe, że aż wydaje się dziwne, że przed poetą nikt ich wcześniej nie wypowiedział. Tyle dobrego [...]
Co czuł ksiądz Jerzy Popiełuszko, gdy był katowany przez swoich oprawców? Czy czuł strach przed bólem, przed grożącą mu śmiercią? Czy bezsilność, opuszczenie przez Boga i ludzi? Czy nadzieję, że zaraz po bólu i lęku nadejdzie pomoc, ukojenie? Czy wzywał Boga, by mu pomógł? Może mówił z wyrzutem "Boże dlaczego mnie nie ratujesz, dlaczego zostawiasz mnie samego, dlaczego mnie opuściłeś? Tyle [...]
Jestem na jednym ze spotkań. Lubię te spotkania, przychodzę tu często. Nie znam za bardzo ludzi, ale chcę ich poznać, dlatego uważnie przysłuchuję się temu, co mówią. Wiele mogę się od nich nauczyć. Przysłuchuję się ich dyskusjom, mam ochotę zabrać głos. Wydaje mi się, że też mam im coś do powiedzenia. Ośmielam się więc i mówię. Wszyscy uważnie mi się przyglądają, słuchają mnie. Skończyłam. [...]
Jestem zmęczona. Potrzebuję spokoju i ciszy. Potrzebuję też akceptacji ludzi i dlatego narobiłam dziś krzyku. Chciałam, żeby zobaczyli, że ja mam gorzej a oni lepiej. Nie potwierdzili. Teraz mi wstyd. Czyżbym się [...]
Uczę się teraz wklejać obrazki do bloga metodą prób i błędów, więc mój blog będzie się chyba ciągle pojawiał "na topie" za co wszystkich "z góry" [...]
Jeszcze przedwczoraj chciałam wpisać notkę w stylu "polityka jest brudna", a dzisiaj już myślę inaczej. Nie wiem, powiał chyba jakiś świeży wicherek i zmiótł wszystkie brudy, wysprzątał, wyczyścił co trzeba. I na razie jest czysto. Tak myślę. I znów mam nadzieję.
Dostałam go, gdy zrozumiałam, że wcale mi się nie należy. Nie oczekiwałam go, pogodziłam się z tym, że inni bardziej na niego zasługują. I wtedy właśnie go dostałam...
"Miłość boli" oznajmiła przed chwilą moja 11-letnia córka, pokazując mi zadrapania na szyi. Po powrocie z kościoła witała się z psem i odwzajemniając radość ze spotkania doznała tego uszczerbku na ciele. To nie pierwszy raz, kiedy najmłodsza latorośl zadziwia mnie swoimi dojrzałymi wnioskami wynikającymi z obserwacji zwyczajnej codzienności. Muszę te słowa zapamiętać.