Jaś i Jan - fr_giovanni

Pytanie Jasia do Jana (98)

dodane 10:04

„Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. (Łk 15,11-24)”

 

*************

Jasiu: Jakiś ten ojciec rozrzutny, najpierw rozdał a

          później przyjął bez obciążania – wszystko

         przebaczył.

  Jan: O tak, dał sprawiedliwie a przyjął w

           miłosierdziu.

Jasiu: Musiał chyba codziennie czekać, bo jeśli ujrzał

          syna z daleka to znaczy, że wypatrywał na niego?

   Jan: Tak, ale pomiędzy sprawiedliwym rozdaniem a

          przebaczeniem-miłosierdziem jest jedna rzecz,

          której nikt za mnie nie uczyni.

Jasiu: Jaka?

  Jan: W słowach: „Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i

         powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i

         względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać

         się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z

         najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego

         ojca.” Ojciec przebaczy, ale Ty musisz uczyń krok

        zgody na powrót. To nie Bóg przeszkodą do

         przebaczenia, ale brak mojej zgody na powrót.

Jasiu: No tak, a w końcu syn otrzymał nawet pierścień

         na rękę.

  Jan: Ten pierścień to szczególny ważny znak.

Jasiu: Jaki?

   Jan: Na takim pierścieniu w tamtych czasach był

         zapisany „kod”, który dawał prawo do

        dysponowania pieniędzmi ojca. Podarowanie

          takiego pierścienia to znak wielkiego zaufania

          ojca.

Jasiu: Każde moje nawrócenie i powrót do Ojca to

           otrzymanie takiego pierścienia.

   Jan: Tylko Bóg może tak zaufać.

Jasiu: Jestem kochany, otrzymuje pierścień.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024