Jaś i Jan - fr_giovanni
Pytanie Jasia do Jana (55)
dodane 2008-08-14 19:54
„Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze, myśleli, że to zjawa, i zaczęli krzyczeć. Widzieli Go bowiem wszyscy i zatrwożyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich: Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się! I wszedł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył. (Mk 6,49-51)”.
*************
Jasiu: Wkurza mnie dziś wszystko, czuję w sobie burzę,
najchętniej to bym komuś dołożył, ech…
Jan: Oj Jasiu, co za niespokojne wiatry w Tobie,
jakieś wichury?
Jasiu: I ty mnie jeszcze chcesz dołożyć. Drażni mnie Twój
spokój, opanowanie. Twój wewnętrzny pokój nie
jest dla mnie dobry, bo nie wiem, za co Tobie oddać
słowem, nie wiem jak odreagować na to Tobie – nie
milcz, bo błądzę w swojej zemście? Boję sie jakoś
tego w Tobie.
Jan: Jasiu! Nie mogę inaczej!
Jasiu: Czemu?
Jan: Bo sam otrzymałem pokój i Bożą obecność i tym
się dzielę z Tobą, to tak jakby On sam mówił do
Ciebie.
Jasiu: No dobrze, jakoś Ktoś rozwiał we mnie tę burzę.
Jan: Tak, zaprosiłeś do serca i Ktoś wszedł do tej
twojej łodzi serca.