Przemyślenia
Upadłam i nie mogę się podnieść
dodane 2007-05-27 10:23
Wszystko mnie przytłacza, wspomnienia zabijają... Nie potrafię kolejny raz podnieść się, po co? przecież znowu upadnę, znowu będę musiała się podnieść..i za każdym razem to samo. Myśli, że wszystko co się stało to moja wina, nie dają mi spokoju. Klasztor? Wiem, że to ucieczka przed światem, życiem, lękiem..a może ludźmi? kolejnymi kłamstwami? olewaniem? milczeniem? Nikt mnie nigdy nie rozumiał i nie zrozumie. Żyje w swoim świecie, bo inaczej nie potrafię. Jedyne co mam to marzenia o przyjaciołach z którymi mogla bym gdzieś wyjść, wyszaleć się..jestem przecież młoda, a moje życie straciło sens. Nie umiem odpowiedzieć sobie na pytanie czemu..może dlatego, że myślę inaczej niż inni? mam za dobre serce i nie potrafię przejść obojętnie wobec innego człowieka? Nikogo nie obchodzą moje uczucia..co z tego że źle mi z tym wszystkim, że nie radzę sobie z życiem..proszę o pomoc a w zamian otrzymuje milczenie. Panie Boże co ja źle zrobiłam? Powiedz... Wiem, że nawet słowa przepraszam, wybacz nic nie zmienią. Popełniłam wiele błędów i żałuje ich..wiem, że czas leczy rany, ale blizna pozostanie na zawsze, a kolejne lata będą zmarnowane i to wszystko dlatego że chciałam kochać i być kochaną..teraz jedyną rzeczą jaką pragnę to umrzeć. Boże zabierz mnie do siebie!