Droga jest prosta, dlaczego więc skręciłem?

dodane 09:05

Człowiek to jednak strasznie głupia istota. Piszę to, mając na uwadze tylko i wyłącznie siebie. Chrystus daje mi nadzieję, obdarowuje łaskami, ogarnia swym miłosierdziem, a ja to marnotrawię.

Gorąco wierzę w to, że na drodze każdego człowieka pojawia się Jezus, który pokazuje drogę. Chrystus jako Drogowskaz jest bardzo dobrze widoczny. Do czasu. kiedy pomiędzy człowiekiem a Jezusem stanie Zły. Gdy pozwolimy mu działać, zasłoni nam całkowicie naszego Pasterza-Przewodnika. Jezus wciąz towarzyszy nam w drodze, ale my już go nie widzimy. Nie dostrzegamy, jak macha do nas ręką, jakby chciał powiedzieć "Pójdź za mną". Ale my idziemy za Złym. On staje się naszym przewodnikiem. Sumienie dopóki moiże, połyka te wszystkie okropieństwa, których się dopuszczamy. Dopóki może. Później okazuje się, że sumienie nie jest z gumy. Zaczyna uwierać. Pojawia się strach, paniczny strach. Zauważamy pewną prawidłowość - nasze ostatnie niepowodzenia zaczęły się wtedy, gdy zboczylismy z drogi prawdy. I strach jest jeszcze większy. Chcielibyśmy się schronić w jakimś bezpiecznym miejscu, by dalsze niepowodzenia nas już nie dotykały. Ale przed Nim się nie schowamy. On widzi wszystko, wie o nas wszystko i chce nam pomóc. Bóg kocha wszystkich, także grzeszników. Przychodzi moment, gdy decydujemy, że trzeba się pojednać z Wszechmogącym. Wyznać wszystko i przeprosić, wzbudzić żal, zadościuczynić, obiecać powrót na drogę prawdy. I znów strach. Co będzie w konfesjonale? Czy kapłan będzie surowy, czy łagodny. Jak to wszystko powiedzieć? Może jednak naokoło? Tak, żeby niby wszystko powiedzieć, ale niekoniecznie wprost. Dlaczego? Ze wstydu. Ale przeciez człowieku nie wstydziłeś się grzeszyć, więc dlaczego wstydzisz się wyznać? W konfesjonale nie oszukasz księdza, nie oszukasz Pana Boga, oszukasz wyłacznie siebie. Tylko szczerość i pokora może nas uratować.

Zboczyłem z drogi, którą prowadził mnie Chrystus. Znów. Kolejny raz. Zabrnąłem w serpentyny. Pojawił się strach. Wierzę jednak w moc przebaczenia, w miłosierdzie, w tę Ojcowską miłość Najwyższego. Ufam Chrystusowi. Bo przecież to nie ja uratuję siebie w konfesjonale. To właśnie On, Jezus, mnie uratuje. I chwała niech Mu za to będzie po wsze czasy, na wieki...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024