"Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę." Łk 12, 47-48a
Kochani szafarze, doskonale zdaję sobie sprawę, że Wasze zaangażowanie w posługę wynika z chwalebnej cechy posłuszeństwa Kościołowi. Wasze szczere intencje na pewno nie sprowadzą na Was jakichś strasznych kar piekielnych. Jeśli już, to Wasi przełożeni poniosą główną odpowiedzialność za wynikające z Waszej posługi nieprawidłowości. Ale musicie pamiętać, że także Wy, chociaż w mniejszym stopniu, odpowiecie za błędy Waszych przełożonych:
"Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę." Łk 12, 47-48a
Chciałbym teraz ukazać Wam i Waszym przełożonym błędy koncepcji wprowadzenia świeckich do posługi Kapłańskiej.
Musimy zacząć od sprawy podawania świeckim osobom Komunii Świętej na rękę, bo z tego procederu wzięły się kolejne wypaczenia.
Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że ten sposób komunikowania zawsze powoduje profanację cząstek Ciała naszego Boga.
Wyobraźcie sobie sytuację, w której ktoś każe Wam podeptać Przenajświętszy Sakrament. Nawet pod groźbą kary śmierci?
A przecież czynicie to codzienie przyjmując Hostię na rękę, czy udzielając Jej bez stosownych zabezpieczeń, chroniących przed upadaniem cząstek Hostii na podłogę!
Niektórzy z Was mówią, że Pan Jezus "wkalkulował" to straszne świętokradztwo w wyższą konieczność zaspokojenia głodu Eucharystii możliwie największej rzeszy Jego wyznawców. Zapewniam Was, że jesteście w błędzie. Zajrzyjcie w rejestry chorób tych sług Pańskich, którzy profanują Jego Ciało...
Widzicie więc kochani szafarze, że Wasza posługa, powodowana wzniosłą intencją "dogodzenia" chorym, powoduje karygodne zaniedbanie, odnośnie zbezpieczenia okruchów Hostii przed profanacją. To z kolei nie pozostaje bez wpływu na kondycję także zdrowotną, zarówno udzielających jak i prowokujących do Jej udzielania w warunkach niegodnych. Czyli takich, w których nie ma możliwości uniknięcia upadania okruchów Ciała naszego Boga na ziemię i w konsekwencji Jego podeptania!
"Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło." 1 Kor 11, 29-30
Wiem, że Pasterze Kościoła, aby "uwolnić" siebie i wiernych od winy za profanację Ciała Chrystusa, wymyślili teorię, że Hostia, która zostanie wrzucona w wodę, przestaje już być Ciałem Chrystusa. W ten sposób "ukoili" swoje i swoich owieczek sumienia odnośnie pozostających na ziemi cząstek Ciała Chrystusa. Jest przecież prawie w 100% pewne, że albo deszcz, albo mokra szmata sprzątaczki wcześniej czy później "zdekonsekralizuje" resztki kłopotliwych Pozostałości po "uczcie".
Okazuje się jednak, że są w wielkim błędzie!
Cud Eucharystyczny w Sokółce, pokazał nam wyraźnie, że Hostia wrzucona do wody, dalej pozostaje Ciałem i Krwią Chrystusa!
Kochani szafarze i Wy kochani Pasterze, z pewnością nie jesteście pozbawieni darów Ducha Świętego. Także daru Rozumu. Mam nadzieję, że mój komentarz pozwoli Wam zawrócić ze ścieżki prowadzącej do potęgowania nieprawidłowości przy udzielaniu Komunii Świętej i wrócić do godnej Tradycji udzielania Jej przy balaskach nakrytych białym obrusem z asystą świadomego ministranta z pateną, zapobiegającemu upadaniu Ciała Chrystusa.
Serdecznie pozdrawiam,
Szczęść Boże!