Baśnie Kopalińskiego
dodane 2013-05-31 07:25
Od tzw. baśnio-zbiorów roi się na księgarskich i bibliotecznych półkach.
Przeważnie znaleźć w nich można utwory Grimmów, Andersena + najpopularniejsze baśnie i legendy polskie. Kanon, klasyka, wszystko jasne...
Ale co, gdy przerobimy już Czerwonego Kapturka, kota w butach, Śnieżkę i inne Kopciuszki, a apetyt na baśniowe historie wciąż pozostaje?
Wtedy właśnie warto sięgnąć po „125 baśni do opowiadania dzieciom”. Ich wyboru dokonał sam Władysław Kopaliński, a kto, jak kto, ale autor takich dzieł, jak „Słownik mitów i tradycji kultury”, czy „Słownik symboli” i na temat baśni wiedzę miał ogromną.
Jak pisał we wstępie: „dziecko XXI wieku różni się znacznie w swych pojęciach i gustach od dzieci będących adresatami zbioru braci Grim”, stąd też wybrane przez siebie baśnie spisał Kopaliński „w sposób zwięzły, esencjonalny, bez sentymentalnych opisów”. Wszystko po to, by dorosły, mógł szybko przeczytać sobie tekst i potem – to co z niego zapamiętał – opowiedzieć dziecku.
Bardzo to pomysłowe, podobnie, jak sam wybór dokonany spośród tysięcy europejskich i azjatyckich baśni. Poza obowiązkowymi Śnieżką, kotem w butach, czy Jasiem i Małgosią, znajdziemy tu mnóstwo mniej znanych, czasem bardzo egzotycznych baśni takich jak „Iram, Miasto Kolumn”, „Czubaty Riket”, czy „Bertuccio”.
Baśni otwierającej zbiór można posłuchać poniżej: