Precisely
dodane 2012-10-01 06:26
Pisałem tu wczoraj o Zygmuncie Kałużyńskim i recenzowanych przez niego filmowych baśniach. Jedną z nich był animowany "Magiczny Miecz – Legenda Camelotu".
W ogóle nie pamiętałem tej produkcji, którą w 1998 roku Warner Bros. (który to już raz w historii kina?), próbował przełamać monopol wytwórni Disneya.
Przełom rzecz jasna nie nastąpił, film zrobił klapę i właściwie mało kto dziś już o nim pamięta, a szkoda, bo to całkiem sympatyczna produkcja, którą niedawno wygrzebałem w wypożyczalni i oglądałem z małą, mając przy tym wielką frajdę.
Fabułę filmu portal Filmweb.pl streszcza tak: "Król Artur panuje nad swymi ziemiami, źródłem jego siły jest magiczny miecz. Jeden z notabli przygotowuje zamach stanu, porywa miecz, zabija wiernego rycerza. Miecz ginie w lesie, na jego poszukiwanie wyrusza córka zamordowanego rycerza".
Oglądamy więc na ekranie niezliczone przygody owej poszukiwaczki zaginionego Excalibura, której towarzyszy niewidomy chłopak, jego sokół oraz przezabawny, dwugłowy smok, któremu – mimo, że to średniowiecze - nie obca jest twórczość… Cher, czy Elvisa.
Sporo tu gagów i piosenek (istny animowany musical!), ale kto wie, czy najważniejsze nie są w tym filmie gwiazdy, podkładające głosy w amerykańskiej wersji filmu.
Król Artur mówi głosem Pierce’a "Bonda" Brosnana, czarownik Merlin - Johna Gielguda, okrutny baron Ruber – Gary’ego Oldmana. Piosenki śpiewają Andrea Corr z zespołu The Corrs oraz Celine Dion, a i tak wszystkie te sławy przyćmiewa duet komików Eric Idle - Don Rickles, którzy udzielili swoich głosów wspomnianemu tu już dwugłowemu smokowi.
W polskiej wersji językowej też jest nie najgorzej (Krzysztof Kolberger, Marian Opania, Natalia Kukulska, Krzysztof Kołbasiuk, Andrzej 'Piasek' Piaseczny, Emilian Kamiński), ale mimo wszystko bardziej polecam obejrzenie tej produkcji in english. Wtedy można się nacieszyć sepleniącym gryfem, lubiącym powtarzać słówko precisely, a także powyłapywać cytaty ze "Star Wars", "Taksówkarza", czy nawet Szekspira (biedny Yorick się kłania).
I tak oto obwieszczam, iż "Magiczny Miecz – Legenda Camelotu" to tym razem nasza blogowa baśń tygodnia.
Pewnie youtube’owy Nostalgia Critic protestowałby przeciw takiemu wyborowi (cz. I jego video-recenzji poniżej), ale co tam. Bawiliśmy się na tym filmie świetnie, więc to baśń tego tygodnia i kropka :)