Dzień Dziecka dopiero w piątek, ale pierwszy prezent „odpakował nam się” już dziś.

Planszowego „Chińczyka” znają chyba wszyscy. Wraz z nim, w jednym pudełku, firma www.granna.pl  wydała „Barykadę”. Ta wymyślona w latach ‘60 w Niemczech gra (znana tam jako "Malefiz") to także planszówka, tyle, że zamiast chińskich smoków i innych orientalnych zdobień na planszy, pełna jest baśniowych postaci, z którymi gracz musi się uporać.

Chodzi oczywiście o jak najszybsze dotarcie do mety, czyli o uwolnienie zamkniętej w wieży księżniczki, córki króla Dobromiła, porwanej przez złego Czarosieja.

Po drodze spotkać możemy m.in. wiedźmę Pytalichę, zbója Łupiwoja, psotnego Sośniczka, paskudne smoczydła-straszydła, czy diabełka Topiełka. Uważać trzeba też na mrówki, bagna, pokrzywy i tytułowe barykady, którymi inni gracze uprzykrzają nam życie.

Bruno Bettelheim w książce „Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni” pisał, że „forma i struktura baśni poddają dziecku obrazy, z których może korzystać, kształtując własne fantazje na jawie, przez co może też nadawać lepszy kierunek swemu życiu”. Bez wątpienia obrazy te obecne są także w „Barykadzie”. Czy jednak działają na dziecko w podobny sposób? Tego nie wiem...

***

Z newsowych zaległości warto wspomnieć, że tegorocznym "Górnośląskim Tacytem" uhonorowana została Joanna Rostropowicz za „Śląskie opowieści z dreszczykiem”. O książce tej mieliśmy tekst na Wiara.pl. Można go przeczytać tutaj. Przy okazji: pozdro dla opolskiej redakcji „Gościa Niedzielnego” :)