Kogo chciałbym spotkać w Niebie?

dodane 15:36

Trochę o życiu po życiu

Śmierć, jest czymś co budzi w nas strach i niepewność. Boimy się umierać. Nie wierzymy tak do końca w Boże obietnice. Ja też mam z tym problem, ale wydaje mi się, że jakby coraz mniejszy. Nigdy tak naprawdę nie pociągały mnie rekolekcje. Zmieniło się to od momentu poznania dwóch fantastycznych kaznodziejów - o.Adama Szustaka, dominikanina oraz o.Grzegorza Kramera, jezuity. Obaj panowie głoszą nauki w internecie.

Jeżeli dobrze pamiętam, o. Grzegorz z powodu probacji przerwał swoją działalność ewangelizacyjną na youtubie oraz w mediach społecznościowych. Tymczasem o. Adamowi nie brakuje pomysłów na kolejne serie codzienne oraz tematyczne (nowenny, Adwent, Wielki Post). To oni pokazali mi, poprzez swoje bardzo proste nauczanie, że śmierć to tak naprawdę coś na co powinno się czekać. Święta Siostra Faustyna oraz święty Ojciec Pio, do których odnoszę się w miarę regularnie, pragnęli śmierci cielesnej, być może nie dlatego że chcieli przerwać swoje ziemskie cierpienie, ale pragnęli Boga, tęsknili za Nim i choć oboje doświadczali nadprzyrodzonych wizji, chcieli Go oglądać twarzą w twarz.

Czy w nas jest takie pragnienie? Jeżeli chcę śmierci, myślę o niej, to czy nie jest to egoistyczna chęć ucieczki przed cierpieniem życia doczesnego? Są przecież samobójstwa. Ich skala ciągle wzrasta. Kościół inaczej patrzy dziś na osoby, które skutecznie targnęły się na swoje życie. Nie odmawia się im pochówku w obrządku katolickim. Nie są grzebani na obrzeżach cmentarzy. Na ich grobach są stawiane krzyże.

Śmierć jest dopełnieniem życia. Spójrzmy teraz na temat śmierci cielesnej nieco inaczej. W ciągu naszego życia, poznajemy świętych, tych imiennych oraz tych anonimowych. Poznajemy może nie osobiście, chociaż w naszych rodzicach są ludzie, wobec których mamy opinię świętości. W ciągu naszego życia tracimy bliskie nam osoby - rodziców, rodzeństwo, znajomych, przyjaciół, krewnych. Jedni odchodzą na skutek choroby, niekiedy długotrwałej i bolesnej. Inni umierają nagle i niespodziewanie na choroby typu zawał serca, wylew krwi do mózgu, udar albo giną tragicznie w wypadkach i katastrofach.

Zadajmy sobie pytania - kogo chcemy spotkać w niebie?

Jako pierwszych oczywiście nasuwa mi się Trójca Przenajświętsza, aniołowie, Maryja i święci, których prosiliśmy o wstawiennictwo i których darzyliśmy szczególną sympatią.

Ja po Bogu, aniołach, Maryi i świętych chciałbym spotkać swoich śp. Rodziców. Dwa dni temu, 14 marca minęła 37 rocznica śmierci mojej ulubionej wokalistki, Anny Jantar. W niebie chciałbym spotkać moje babcie, dwie cudowne kobiety, których za życia nie udało mi się poznać osobiście. Wszystkich tych, których Pan Bóg postawił na drodze mojego życia w każdy możliwy sposób. Niebo to raj a Bóg jest Miłością i Miłosierdziem.

Jesteśmy grzeszni to fakt, ale gdy poprosimy o przebaczenie, On zapomni nam nasze winy i będziemy wiecznie szczęśliwi!

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024