Co z moją świętością?!
dodane 2014-06-24 10:38
Czy jej pragniemy?
Ojciec Pio, Siostra Faustyna, Jan XXIII, Jan Paweł II...Przykładów świętości możnaby mnożyć.
Żyjąc w dość zwariowanym świecie, moje skromne zdanie brzmi - warto dążyć do świętości.
Zagadnienie to nie jest proste. Patrzymy na to, co się dzieje dookoła nas i trudno nam uwierzyć, że są wśród nas ludzie święci.
Świętość odnosi się do całego ludzkiego życia. Święty nie znaczy, tak uważam, doskonały.
Zapatrzenie w Boga. Dla mnie to fundament świętości. Patrzę na Niego i tym samym działam poprzez Niego.
W pewnym momencie zapominam o sobie, by dać siebie innym.
Czasem naprawdę niewiele trzeba, innym razem trzeba się natrudzić, ale co to za działanie bez większego wysiłku...
Patrzę na swoich świętych Patronów i widzę, że dzięki łasce Bożej oraz współpracy z nią, wszystko się da!
Łatwo powiedzieć, trudniej jest już zrobić. Często wybieram grzech i obojętność, choć wiem, że to nie tędy droga.
W głębi duszy, chyba każdy z nas ma ukryte jakieś pobożne pragnienia, w tym pragnienie świętości.
Jezus w Ewangelii zachęca nas abyśmy byli doskonali jak doskonały jest nasz Ojciec Niebieski.
Wszyscy święci Pańscy, zrealizowali to zadanie.
My też możemy, jeżeli naprawdę tego chcemy.