Bóg mówi "dziękuję"...

dodane 21:11

...a człowiek nie zawsze.

Wdzięczność. To będzie temat przewodni mojego premierowego postu. Poparte własnym przykładem, na którym się przejechałem.

My, ludzie współcześni, lubimy gdy nam się dziękuje.

Robimy coś bezinteresownie, by innym żyło się lepiej, i oczekujemy za to, od odpowiednich osób bądź instytucji wdzięczności.

To taka forma zapłaty, bo ktoś powie, "dziękuję" doda "jesteś fajny/fajna" a nam od razu chce się żyć.

Niektórzy potrafią dopominać się o swoje...Nagle wielka afera, gdy my dalej chętnie się udzielamy, a słowo "dziękuję" jakoś przestało się już obijać o nasze uszy, lub obija się stosunkowo rzadko, nie tak często, jak my tego byśmy sobie życzyli.

Co się wtedy dzieje? Chodzimy źli, zdenerwowani, obrażeni. Emocje, przy wykorzystaniu wrodzonych zdolności aktorskich, zostawiamy dla siebie albo je otwarcie demonstrujemy.

Dochodzimy do wniosku, że życie jest niesprawiedliwe, bo nie dość, że na swojej posłudze nie zarabiamy pieniędzy to jeszcze "dziękuję" nie raczą powiedzieć.

Często zapominamy o jednym. Każdy dobry uczynek idzie za nami na sąd Boży i tym samym "reklamuje" nas niebu. A my uwielbiamy być interesowni, zapominając, że interesowność do nieba nas nie zaprowadzi.

Gdy staniemy przed Trybunałem Bożego Miłosierdzia, wierzę w to głęboko, usłyszymy od samego Stwórcy, Jego własne "dziękuję", które On do nas skieruje w myśl biblijnej zasady Chrystusa: "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".

Warto czynić dobro nie tyle dla ludzkiej, co dla Boskiej wdzięczności.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 25.11.2024