Pierwsza Komunia Święta....
dodane 2012-05-31 13:37
Już nie będziemy chodzić z Werą po "krzyżyk".... Teraz sama i trochę na własny rachunek przyjmować będzie Ciało Pańskie!
Zmiana, dobra zmiana... Uroczystość pełna radości i rodzinnego gwaru, uwielbiam to... Nie wiem, czemu wszyscy pytają, jak po imprezie, jak impreza.... Przecież impreza to tylko radosny dodatek do tego, co się Wydarzyło!
Gdybym miała odpowiedzieć jednym słowem, byłaby to Radość.
A na "moim" samotnym podwórku wieje.... chłodno, strasznie samotnie. Moje Duże Dziecko buntuje się, że chcę od Nniego Mężczyzny.... A ja mam kryzys.... nie udźwignę pięciu osób na moich ramionach... chociaż są wielkie i silne... Upadam i potrzebuję chociaż kija do wsparcia... Nie ma, jest za to błagalny wzrok... - zajmij się mną, przecież jesteś moją żoną. TAK, żoną, partnerem, nie matką..... To tak wielka różnica, mój Duży Chłopiec nie rozumie.... z nim najtrudniej! Bo Mały szybciej akceptuje wszystkie decyzje... Duży Chłopiec walczy z wyrokiem. Tak, jakby mnie ta sytuacja nie dotyczyła... Przecież pracuję, zarabiam tyle, ile mogę w tej sytuacji, spełniam oczekiwania i wykonuję większość obowiązków domowych.... Duży Chłopiec powiedział ostatnio w przypływie szczerości - nie zrobię NIC! - bo jak raz zrobię, będę musiał robić zawsze....
A ja zwyczajnie potrzebuję pomocy.... sprawą i wyrokiem martwię się nie mniej... Chodzę podminowana... każde słowo jest lontem.... Duży Chłopiec ma DObrego Szefa.... Pożyczy, ale będziemy musieli moooocno zacisnąć zęby przez dwa lata! Wierzę, że Opatrzność pomoże, zawsze pomaga nam Bóg!.
Męska ambicja powinna pozwolić się cieszyć z dobrze załatwionej sprawy, nieeeee! Duży "Chłopiec ma pretensje, że nie pomagam, że ON SAM! Nie złożył mi życzeń na imieniny, był zazdrosny o gości, którzy przybyli, nie chciał nawet do Nas zejść... Za to ktoś inny podarował słodkiego całusa, kwiaty, szczere życzenia.... Duży Chłopiec dobitnie po raz kolejny powiedział, gdzie moje miejsce.... bez słów. Tęsknię za Mężczyzną!!!!