Dziś pomimo soboty byliśmy w szkole. Było nawet fajnie, nauczyciele docenili to że przychodzimy w dzień świąteczny i byli mili :)

Po lekcjach razem z koleżanką zostajemy na treningu kometki, fajnie się pograło tylko ręka boli... potem mierzono nam czas na 600 m jestem zadowolona bardzo bo zrobiłam życiówke i miałam czwarty czas w szkole.

A potem..,. to się dopiero działo... Był dzień otwarty i przydzielono mnie do francuskiego stoiska. Przez 2 h produkowałam się nad zaletami nauki tego zacnego języka. Fakt że wszyscy mnie zapamiętali a nauczycielki były zachwycone też mnie ucieszył. 

Odnoszę wrażenie że pasuję do swojego miejsca, że jestem wielu osobom potrzebna, że są ze mnie dumni. Czuję że jestem szczęśliwa :)