Nie było mnie kilka dni. Udało mi się wybyć z Gdańska na czas procesji i dziś jak zobaczyłam zdjęcia to naprawdę zaczęłam Panu Bogu dziękować za tą nieobecność. Zazwyczaj jestem dumna z mieszkańców miasta, tym razem ze wstydem spuszczam oczy. Należą się Wam jeszcze dwa słowa wstępu. Kilka lat temu ks. prał. Henryk Jankowski (jeszcze zanim na dobre zaczął robić "głupoty") postanowił wybudować bursztynowy ołtarz (ot taka kościelna Bursztynowa Komnata) - pomysł jak najbardziej ciekawy i prałat, jak to prałat zaczął jego realizację. Pierwszym elementem tegoż ołtarza miała być bursztynowa monstrancja (corocznie pokazywana na gdańskich targach bursztyniarskich, na co dzień ozdabiająca kościół św. Brygidy) - bardzo okazała, element dekoratorski a jakże. Kilka razy w życiu ją oglądałam, nawet z bardzo bliska. Za każdym razem urzekała mnie misterną robotą i... swym "sercem". Jednak nie spodziewałam się, że poważnie można jej używać w czasie jakiś celebracji, ale jednak jak się okazuje można. Wiecie... jakoś nie wierzę, że była to procesja z Bożym Ciałem.

Foto z http://www.diecezja.gda.pl/