Dzisiaj jest niedziela więc będą lekkie wręcz głupiutkie tematy.

Polazłam sobie na forum Frondy, czasem tam chadzam, choć bardzo rzadko coś piszę - denerwuje mnie forum prowadzone na zasadzie ping-pongowego czata. Jednak wygmerałam dwa tematy, które zmusiły mnie do zabrania głosu.

Co masz pod biurkiem?

Pudełko po hub'ie (chyba pół roku już leży... niech leży) dwa skrypty z politechniki o liczbach zespolonych i chyba ogólny z analizy matematycznej, słownik ang-pl, gramatykę angielska i jakiś zeszyt z chaotycznymi notatkami, historyczne pudełko z 90 archaicznymi dyskietkami 3.5 cala :] przedłużacz i kilkadziesiąt kabli... eee to miejsce gdzie lepiej nie zaglądać ;)

Co masz na biurku?

książki: KKK, kalendarz 2006, koło 13 zeszytów różnych formatów, skrypty z historii Kościoła, teodycei, logiki, metodologii & so on, KKKK, rozważania Stańka, 3 tomy Historii Kościoła, Komunikacje internetową Grzeni, podręcznik do Cisco na pierwszy rok, Podstawy Elektroniki Cyfrowej Kalisza (blee), Paciorkowy Wstęp do Pisma Świętego, o! kalendarz na obecny rok, dwa indeksy (gdzie ten trzeci?)

Reszta: ramkę z 5cioma zdjęciami, lampę taką z latającym glutem, kota z różnymi dodatkami (precjozami), budzik który nie dzwoni, kostkę Rubika w wersji sekciarskiej, stroik gitarowy, czekolada x 3 :D, dwie pomadki ochronne, świeczkę z pszczelego wosku i zapałki, telefon oraz kubek, zegarek na rękę, który leży przy laptopie jak na nim pracuje, FreeBSD, dwie paczki chusteczek, wyciąg ze skrzypu polnego (zawsze zapominam zażyć), około 20 ołówków w różnych twardościach, koło 15 cienkopisów w różnych kolorach, w podobnej ilości zakreślaczy, pewnie z 50 kredek ołówkowych też w różnych twardościach, słuchawki z mikrofonem, dziś wyjątkowo jeszcze klucze.

Śmieci, których ciągle się pozbywam a one ciągle powracają: 20 centymetrowy stosik wszelkiej maści kartek zadrukowanych od góry do dołu, sama do końca nie wiem co tam jest, ale jeśli czegoś szukam i nigdzie tego nie ma to na pewno właśnie tam gdzieś leży :]

A no i jeszcze mam tygryska :>

A co Ty masz pod/na biurku? Nie wstydzić się, tylko przyznawać :D