Już od jakiegoś czasu słyszałam o Alicji Lenczewskiej. Koleżanki zachwycały się jej Dziennikiem, objawieniami, słowami Jezusa, które do niej kierował. Mówiły, że to takie bardzo odpowiednie, aktualne na nasze czasy. A ja w ogóle nie znałam tych objawień i jakoś nie miałam ochoty zapoznać się z nimi. Dopiero kilka tygodni temu poczułam, że chcę się to przeczytać (cóż, wszystko ma swój czas - jak pisał Kohelet). Zakupiłam książkę i czytam. Jeszcze nie skończyłam, bo czytam tylko kilkanaście zapisów dziennie (to jeszcze mi kilka miesięcy zajmie), ale muszę powiedzieć, że jestem zachwycona. Wiele słów Jezusa odnosi się oczywiście do samej Alicji, ale wiele jest też takich, które każdy może przyjąć jako wskazówki do swojego życia.
Choćby coś takiego: " Każdego prowadzę drogą dopasowaną do jego możliwości. Maksymalnie optymalną. Dlatego drogi są różne i nie można komuś zazdrościć jego drogi, jego doznań czy łask. Każdy otrzymuje to, co dla niego najwłaściwsze i najlepsze, choćby wydawało się inaczej. Wy nie macie pełnego rozeznania. Dlatego musicie Mi ufać i godzić się na to co czynię w waszym życiu. Godzić się z radością i ufnością, bo jest to najlepsze ze wszystkiego, co mogłoby być.."