"Słowo, które wychodzi z ust moich nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa" (Iz 55,11)

Słowo Boże spełnia ogromna rolę w życiu człowieka. Poprzez karty Pisma Świętego Bóg mówi do mnie i do ciebie. Mówi o tym, jak bardzo nas kocha, a także co mamy czynić, aby dostać się do Nieba. Czasami dopuszcza karcenie nas, ale jest to konieczne do naszego nawrócenia, do uświadomienia nam jak bardzo odeszliśmy do drogi prowadzącej do zbawienia. Ale jeśli nawet to czyni, to z miłości do nas.

A moje słowa? Czy w stosunku do Boga są pełne miłości, uwielbienia, dziękczynienia, czy może pełno w nich pretensji, żalu, goryczy czy nie daj Boże, złorzeczenia i bluźnierstwa? A do drugiego człowieka? Czy są to słowa zachęty czy pogardy, uznania czy lekceważenia, błogosławieństwa czy przekleństwa, dobrych rad czy wyśmiewania się, pochwały czy upokorzenia?
Słowo wraca do mnie - tak mówi Pan Bóg - więc nie dziwmy się, że któregoś dnia otrzymamy owoc naszych słów