Niebezpieczeństwo nudy
dodane 2016-01-29 19:14
Mój kolega, trzeźwy od 8 lat alkoholik, w jednym ze swoich świadectw napisał, że "szukanie okazji do picia brało się stąd, że był to dobry sposób, aby zabić nudę i się rozerwać". I doprowadziło to do wielu komplikacji w jego życiu: zaczął coraz częściej popijać, po alkoholu stawał się agresywny, wywoływał awantury, utracił prawo jazdy, w końcu popadł w konflikt z prawem i wylądował na kilka miesięcy w więzieniu.
Bohater dzisiejszego pierwszego czytania, król Dawid też bardzo skomplikował sobie życie, bo się nudził. Gdyby nie siedział samotnie w pałacu, podczas gdy jego żołnierze walczyli na froncie, pewnie nie spotkałby żony jednego ze swoich wojowników, nie zapałałby pożądliwością, nie uwiódłby jej. A gdy ta kobieta poczęła, starał się, żeby ojcostwo przypisać jej mężowi. Gdy nie udało mu się to, wysłał go na śmierć. Przez nudę stał się winny grzechu cudzołóstwa i śmierci drugiego człowieka.
Ile także i dzisiaj z nudów, z braku jakiegoś ciekawszego zajęcia jest tragedii - młodzi chłopcy idą rozrabiać, pobić kogoś, żeby się rozerwać, zapalić "skręta" czy powąchać jakieś świństwo, żeby mieć "odlot".
A przecież wolny czas można wykorzystać inaczej: pójść do kościoła, pomóc komuś, poczytać coś ciekawego. Kto lubi czytać, nigdy nie będzie się nudził i nie będą mu przychodzić do głowy głupie pomysły.