Człowiek człowiekowi.....
dodane 2014-08-28 20:58
Ostatnio jestem dosyć mocno wstrząśnięta ludzką podłością. Chociaż, dzięki Bogu, nie dotknęła mnie bezpośrednio, ale osoby mi bliskie. Wczoraj jedna opowiadała z płaczem, jak traktuje ją dorosły syn po śmierci męża. Byłam w szoku, nie mogę zrozumieć tego, że dla tego czlowieka nie liczy się nic oprócz majątku, do którego on rości sobie prawo, odmawiając go matce (bo powinna się zrzec prawa do swojej części spadku - tak twierdzi). Zapytałam ją w imię czego ma rezygnować. Synowi powodzi się nieźle, ma pracę, własne mieszkanie, samochód, ale ciągle mu mało. A ona utrzymuje się z niewielkiej renty po mężu. To naprawdę bardzo przykra sytuacja, mnie to bulwersuje, a cóż dopiero ona ma powiedzieć.
A dzisiaj znowu inna opowiadała jakie ogromne oszczerstwa rzucił na nią jej mąż (jeszcze formalnie, chociaż już od lat są w separacji i właśnie wystąpiła o rozwód). Zrobił z niej dziwkę i alkoholiczkę, która 2 miesiące po ślubie znalazła sobie kochanka, piła, nie zajmowała się dziećmi, nie gotowała i on biedny musiał pracować od bladego świtu a po pracy zajmować się dziećmi. Ponadto stwierdził, że jej rodzina go rozpiła. Prawda oczywiście wygląda zupełnie inaczej, to on po kilku latach małżeństwa zaczął ją zdradzać, upijał się, robił awantury, stracił prawo jazdy za jazdę po alkoholu, a na koniec wyjechał za granicę z kochanką, zostawiając ją z ogromnymi długami, które musiała za niego spłacać. Ona ma na to wszystko mocne dowody, więc jest w stanie obronić się przed sądem, tylko po prostu serce boli, że ludzie, w sumie najbliżsi, potrafią być tacy podli.