Bieganie za Jezusem
dodane 2011-02-07 22:04
"Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli przebywa" (Mk 6, 54-55)
Dobra wiadomość o przybyciu Jezusa szybko rozniosła się po okolicy. Ludzie pośpiesznie zaczęli przynosić do Niego chorych, aby ich uzdrowił. Spieszyli się, aby nie przegapić takiej okazji, wszak za chwilę mogłoby być już za późno. Jezus tak szybko przemieszczał się po różnych miejscowościach, że nigdy nie wiadomo było, gdzie można Go spotkać. Dlatego ludzie chętnie informowali się wzajemnie o miejscu Jego pobytu a potem biegli, żeby zdążyć na spotkanie z Panem.
Dzisiaj Jezus nigdzie się nie spieszy. Mogę przyjść do Niego w każdej chwili, czeka na mnie codziennie w świątyni. Nie muszę "łapać okazji", by Go zobaczyć, spotkać się z Nim, przynieść Mu moje troski, kłopoty, moje zranione serce, ale także mogę spokojnie przynieść inne osoby i prosić aby je uzdrowił.
Mogę, tylko dlaczego tak rzadko z tego korzystam.....?