"Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: Odszedł od zmysłów" (Mk 3,21)

On zwariował, stracił rozum, jest nienormalny - tak często określamy człowieka, który zachowuje się inaczej niż tego oczekujemy, niż spodziewamy się po nim. Podobnie było i z Jezusem. Dla ludzi, z którymi przez tyle lat żył na codzień, Jego zachowanie wydawało się nienormalne. Zamiast pracować tak jak do tej pory, zaczął nauczać, uzdrawiać, powołał uczniów a przede wszystkim naraził się faryzeuszom, pogwałcił ogólnie przyjęte prawa. Dlatego trzeba coś z tym zrobić, upomnieć Go, przywołać do porządku. Bliscy nie rozumieli tego, że Jezus po prostu realizuje swoje powołanie, wypełnia misję, dla której przyszedł na świat.
Bądźmy ostrożni w ocenach, tak łatwo kogoś skrzywdzić przez brak zrozumienia czy nawet poprzez zwykłą niewiedzę tego, co ktoś robi. To, że ktoś jest oddany dziełu, które wykonuje, nie zawsze świadczy o tym, że "odszedł od zmysłów"