Powrót do codzienności
dodane 2011-01-09 19:23
Kilka dni temu wróciłam z rekolekcji ignacjańskich. Był to dla mnie dosyć trudny czas, nie spodziewałam się, że jest to taki ogromny wysiłek myślowy. Wcześniej jeździłam na sesje weekendowe, a tam jest się nastawionym głównie na odbiór., tutaj odbiór stanowił 1/4 całych "zajęć", reszta to była osobista praca, medytacje nad wybranymi fragmentami z Pisma Świętego i spojrzenie na własne życie z Bożej perspektywy. Początkowo wydawało mi się, że godzina medytacji nad kilkoma wersetami jest dla mnie niemożliwa, ale okazało się, że czasami nawet brakowało mi czasu. W końcu własne życie to dosyć ciekawy temat do rozważań, zwlaszcza, jeśli ma się już za sobą spory bagaż lat i doświadczeń. Udało mi się dotrzeć do przyczyn moich niektórych zachowań. Doświadczyłam wielu różnych uczuć: radości, smutku, zadziwienia, wzruszeń. Nie da się wszystkiego tak do końca opisać, to po prostu trzeba przeżyć samemu. Zresztą każdy przeżywa to inaczej, bo każdy ma swoją własną historię życia i inne relacje z Bogiem i drugim człowiekiem. Oczywiście spowiedź z całego życia, pierwszy tydzień tak wspaniale pod nią podprowadza. Podjęłam kilka postanowień, mam nadzieję, że uda mi się je realizować w codzienności. W sumie to cieszę się, że tam byłam, że w końcu dojrzałam do tego, aby odprawić takie rekolekcje. Jak było powiedziane każdy ma też swój własny czas, mój akurat wypadł teraz. Pewnym problemem było dla mnie to, że nie do końca mogłam zapomnieć o codzienności, wracałam myślą do tego, co dzieje się w domu, w pracy. Nie sprzyjał temu też temat medytacji, bo analizując własne życie, nie sposób było uciec od sytuacji, zdarzeń, konkretnych osób. Natomiast nie przeszkadzało mi milczenie, zresztą nie dało by się tego wszystkiego przeżyć bez ciszy, gdyby jeszcze przy tak napiętym programie zajęć można było gadać, to nic by z tego nie wyszło. Ale pomimo milczenia, atmosfera była wspaniała, ludzie okazywali sobie wzajemnie tyle życzliwości, nawiązała się taka wspólnota pomiędzy nami. Cieszę się, że tam byłam i chwała Panu za ten błogosławiony czas.