Jan Chrzciciel
dodane 2010-12-05 18:26
Mam duże trudności z całkowitym zaakceptowaniem osoby Jana Chrzciciela. Oczywiście bardzo go podziwiam za jego odwagę, konsekwencję, bezpkompromisowość, która przecież kosztowała go głowę. Uznaję też jego pokorę, gdy mówi, że nie jest godzien rozwiązać rzemyka u sandałów Jezusa, czy stwierdza, że potrzeba, aby Jezus wzrastał a on, Jan się umniejszał. Godna naśladowania jest jego zdolność do umartwiania się. Ale mimo tych wszystkich cech św. Jan Chrzciciel mnie przeraża. Jest napisane o nim w Ewangelii, że jest Głosem wołającego na pustyni a dla mnie on nie jest głosem, tylko jest krzykiem. Boję się także tej jego surowości. Może w czasach, kiedy żył, takie zachowanie i słowa były normalne, ale potem, gdy przyszedł Jezus ze swoją dobrocią, łagodnością, pełen miłości dla każdego człowieka, to tym bardziej św. Jan jest surowy.