Uncategorized
Sceny z życia
dodane 2009-06-28 16:50
Odsłona pierwsza : powódź
W ostatnich dniach moje okolice nawiedziła klęska powodzi. Z niedowierzaniem patrzyłam jakie szkody mogą wyrządzić zwykłe małe strumyczki płynące przez miasto i wioski. Zalane ulice w centrum miasta, sklepy, samochody, nawet plebania. Podwórka domów pod wodą, zboża, ziemniaki, uprawy - wszystko zatopione. Wczoraj po drodze do Częstochowy widzieliśmy wiele takich scen, nawet musieliśmy zawracać, bo droga była nieprzejezdna. Przygnębiający obraz zniszczeń. Mnie na szczęście nic się nie stało, bo mieszkam daleko od jakichkolwiek rzeczek. W dzieciństwie uważałam to za niesprawiedliwe, że chcąc w lecie pójść "nad wodę" trzeba było pokonywać kawał drogi. Teraz, patrząc na to co się dzieje, dziękuję Bogu, że przynajmniej ten problem został mi oszczędzony.
Odsłona druga - Jasna Góra
Zupełnie niespodziewanie udało mi się wczoraj nawiedzić jasnogórskie sanktuarium. Przeżyłam wspaniałe chwile spotkania z Bogiem, Jego Matką oraz z człowiekiem. Jak zwykle wzruszenie w kaplicy cudownego obrazu, gdzie tak wiele zanoszonych próśb w intencjach własnych i nie tylko. Szkoda tylko, że czas tych spotkań minął tak szybko i pozostawił pewien niedosyt. Ale cóż, dobre i to, co było mi dane, jestem za to wdzięczna. A J. okazała się taka, jak się spodziewałam :) - dziekuję za to spotkanie.
Odsłona trzecia - letnie niedzielne popołudnie
W upalne niedzielne popołudnie wybrałam się, jak zwykle na spacer z różańcem. Bardzo lubię takie spacery wśród pól i łąk, i lubię w takiej scenerii modlić się na różańcu. Niestety, dzisiejszy spacer był krótki i przygnębiający. Skutki nadmiernych opadów widoczne są wszędzie. Kopki siana małe, skurczone. Zboże skojarzyło mi się z ryżem, który lubi mieć "nogi w wodzie a głowę w słońcu". Tak właśnie wyglądają teraz łany zbóż, tyle , że to nie ryż, a nasza polska pszenica, owies czy jęczmień. Woda stoi też pomiędzy rzędami ziemniaków. Pomimo niedzieli ludzie usiłują kopać rowy, żeby woda mogła spłynąć. Czy to coś pomoże? Znowu zaczyna się chmurzyć i nie wiadomo, czy za chwilę znów nie będzie jakiejś burzy. A w kościele słychać "Królu, Boże Abrahama...", Suplikacje i modlitwy o odwrócenie klęski.
Panie zmiłuj się nad nami !