Uncategorized
Anioł śmierci
dodane 2009-03-05 11:17
Zmarłej Zofii...
Pewnego dnia Anioł śmierci zapukał do drzwi pewnego mieszkania.
- Wejdź i rozgość się - powiedziała kobieta - Czekałam na ciebie.
- Nie przybyłem tu na pogawędki - powiedział Anioł - ale żeby zabrać twoje życie.
- A cóż innego mógłbyś mi zabrać?
- Nie wiem. Ale wszyscy, kiedy przychodzę, chcieliby, żebym wziął cokolwiek, byle nie ich życie. Gdybyś wiedziała, jakie mi czyniono propozycje!
- Ale ja niczego dać ci nie mogę. Radości, jakie mi ofiarowano, przeżyłam. Zmartwienia rzuciłam na wiatr. Problemy, wątpliwości, niepokoje spaliłam za sobą, by móc się ogrzać przy ogniu nadziei. Dóbr doczesnych wyrzekłam się. Uśmiech podarowałam tym, co mnie o niego prosili; serce - tym, których kochałam i którzy mnie kochali. Swoją duszę powierzyłam Bogu.
Zabierz więc moje życie, bo nie mam nic innego do ofiarowania.
Wtedy Anioł Śmierci uniósł tą kobietę w ramionach i stwierdził, że jest lekka jak piórko, a Pan otworzył na oścież bramy Raju, bo przez nie miała wejść święta...
+ Spoczywaj w Panu +