"Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością,a łaska Boża spoczywała na Nim" (Łk 2,40)

W tym jednym zdaniu Ewangelista Łukasz zawarł opis kilku pierwszych lat życia Jezusa. Możemy się tylko domyślać, że duży wpływ na Jego rozwój miała dobra, kochająca się Rodzina. Czuła, cierpliwa, kochająca Matka, spokojny i pracowity ojciec. Atmosfera nazaretańskiego domu przepojona miłością, którą pomnażała łaska Boża.

Ile dzisiaj takich rodzin? Pewnie, że czasy są inne, żyje się w znacznie szybszym tempie, ale to nie znaczy, że dziecko potrzebuje mniej miłości. Może trochę mniej dodatkowych zajęć, kosztownych zabawek, a trochę więcej obecności rodziców, ich serca, zainteresowania. Bo potem obwiniają siebie za brak miłości rodzicielskiej. "Co jest ze mną nie tak, jestem zła bo ojciec mnie nie kocha" - tak myśli często nastoletnia dziewczyna, bohaterka książki, którą właśnie czytam.

I o łaskę Bożą dla dziecka też trzeba zadbać. Któż jak nie rodzice mają je prowadzić do Boga od najmłodszych lat, uczyć modlitwy, wspólnie przeżywać sakramenty: Spowiedź, Komunię św. niedzielne Eucharystie.

Tylko w dobrej rodzinie dzieci mogą odpowiednio wzrastać i nabierać mocy.