Uncategorized
Abstynencja
dodane 2008-07-31 10:54
Na progu miesiąca sierpnia wiele osób zastanawia się nad podjęciem abstynencji w odpowiedzi na apel biskupów. Ja nie mam takiego problemu. Od ponad czterech lat jestem abstynentem, podpisałam deklarację Krucjaty Wyzwolenia Człowieka do końca trwania, czyli w praktyce do końca życia. Nie piję alkoholu, nie częstuję i nie kupuję. Muszę się jednak przyznać, że czasami mam chęć napić się lampkę wina, zwłaszcza wtedy, gdy wiele spraw się wali, tak na "chwilowe odprężenie". Ale deklaracja zobowiązuje, więc dzielnie zwalczam te pokusy. Zresztą czym byłoby wyrzeczenie, gdyby nie było pokus? Nie podpisywałam abstynencji od papierosów, bo nigdy nie paliłam, więc jaki sens.
Praca w duszpasterstwie trzeźwościowym jest dla mnie bardzo ważna, chociaż czasami ulegam zwątpieniu, nie widząc wielkich efektów. Cóż, to taka "branża", cały czas pod górkę, niewiele zrozumienia, coraz mniej chętnych do abstynencji. Ludzie nie widzą problemu, a nawet jeśli zauważają, to nie wierzą, że coś się da zmienić. Ale ja mam nadzieję, że ofiarowanie Różańca w intencji trzeźwości pozwoli komuś przeżyć godnie chociaż jeden dzień, może da spokojną noc żonie i dzieciom alkoholika.
Bo Pan Jezus mówi, że "ten rodzaj duchów można wyrzucić tylko modlitwą i postem" (Mk 9,29)