Uncategorized
"Od nagłej a niespodziewanej śmierci......."
dodane 2008-06-05 11:15
zachowaj nas, Panie.
Tak często modlimy się. I pewnie wyobrażamy sobie taki scenariusz: dożywamy w zdrowiu późnej starości. Będąc na emeryturze, mamy wreszcie czas dla Boga, na Mszę św. nie tylko w niedzielę, modlitwę, życie sakramentalne i w końcu umieramy we śnie cicho i spokojnie. Życie jednak pokazuje nam, że coraz więcej jest nagłych śmierci, wypadków, katastrof. W każdej chwili może to spotkać i nas. I co wtedy? Z czym pójdziemy na spotkanie z Bogiem? Czy zdążymy się pojednać z Nim przed śmiercią? Może czasami warto zadać sobie takie pytanie? I nie odkładać tego "na starość".
Śmierć nie powinna być niespodzianką, bo przecież wszyscy zdajemy sobie sprawę, że kiedyś umrzemy. Kiedyś.... w bliżej nieokreślonej przyszłości. A teraz jeszcze tyle spraw do załatwienia: bo to i dzieci trzeba wykształcić i dom urządzić, ten ziemski naturalnie, i na jakieś wczasy wyjechać za granicę i to... i tamto..... Spraw ziemskich jest tyle, że nigdy nie zdążymy ich załatwić, choćbyśmy nie wiadomo ile lat żyli.
A Bóg mówi: "Głupcze! Jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie..." Łk 12,20