Z mojego życia
Ciąg dalszy:(
dodane 2009-12-09 00:51
Do szkoły już nie chodzę, ale czuję się jak przed jakąś klasówką, do której się nie przygotowałam. Powinnam iść do spowiedzi, ale coraz dłużej z tym zwlekam.. Wiem, Pan Bóg nie jest surowym nauczycielem. Nie czeka mnie test wielokrotnego wyboru z punktami ujemnymi. Czeka na mnie jak miłosierny ojciec na marnotrawną córkę. Stęskniony ojciec. Problem jest we mnie. Boję się... zejścia w głąb swojego serca, w te ciemne zakątki, boję się przyznać do grzechów księdzu.. Wiem, to głupie i niedojrzałe. Tyle lat w Odnowie.. Nie umiem cieszyć się adwentem, czekać na Boże Narodzenie.
Boże, zrób coś w końcu ze mną!!!