Postęp sztuki
dodane 2018-11-27 15:02
Brent Ray - striptizer, model i malarz. Wystąpił we francuskim i niemieckim programie "Mam talent" - malował penisem. Pojawiła się fala śmiechu i krytyki. Czy to uzasadnione?
Spotykając się coraz częściej z takimi wyrazami artystycznymi, jak malowanie stopami, malowanie penisem, akty erotyczne, taniec erotyczny, staram się zrozumieć jak to zinterpretować. Zadaję sobie rzecz jasna pytanie: czy jako Chrześcijanin mogę w spokoju sumienia zostać odbiorcą takiej sztuki?
Wychodzę z założenia: jeśli takie rzeczy są, otaczają nas - trzeba się do nich ustosunkować. Nawet jeśli się nie zgodzę, powinienem wiedzieć dlaczego się nie zgadzam. A dlaczego mam się nie zgodzić, skoro obraz namalowany penisem jest estetycznie dobrej jakości? Obrazy Brenta Ray`a podobają mi się. Może nie podobać mi się to, że autor wykonuje swoje dzieła publicznie i jest całkowicie nagi. Nie kwalifikujemy tego jako pornografię - pornografia jest wtedy, kiedy wizerunki osób są eksponowane w celu wywołania podniecenia seksualnego. Tutaj tego nie ma. Rzecz jasna akty erotyczne mogą podniecać, ale...
Tutaj nie potrafię jasno ocenić tego zjawiska. Z jednej strony - ciało ludzkie jest piękne. Jeśli ktoś ukształtował, wyrzeźbił swoje ciało - zasługuje na pochwałę. To wymaga dużo wysiłku, a jeśli jest oparte na zrównoważonej diecie i treningu, bez sterydów, prowadzi do zdrowia. Z drugiej strony - ciało staje się przedmiotem, który można eksponować, podziwiać, oceniać jako ładne lub brzydkie. Według mnie natomiast ciało nie jest ani przedmiotem, ani narzędziem, ale jest częścią osoby ludzkiej.
Na koniec: ludzie mają tendencję do zauważania tylko jednej funkcji jakiejś rzeczy. Krzesło jest do siedzenia, nie jest półką na ubrania. Stół jest do jedzenia, nie do spania. Do czego służy penis?