Wilczyczka
Motoryzacja
dodane 2018-10-21 13:50
Donne e motori, gioie e dolori
Jest takie powiedzenie, które mówi, że jeśli po wyjściu z samochodu nie obrócisz się aby sobie na niego spojrzeć, to znaczy że kupiłeś zły samochód.
Zasada ta w pełni dotyczy naszego leciwego Land Rovera.
Do tej pory największymi miłośnikami tego dwudziestotrzylatka byli w kolejności: Wilkor, Wilczątko i ja.
Następnie Wilczek, który uwielbia manewrować nim po naszym podwórku i próbować swych sił na bocznych drogach.
Podczas tegorocznych wakacji do naszego fanklubu dołączyła Wilczyczka.
Po powrocie z Kameszniczańskich urodzin powiedziała:
-"Tatiś! jak kiedyś będzie jakieś głosowanie budżetowe w sprawie napraw w Landku to ja głosuje za!"
Następnie chwaliła jak to fajnie jeździ się takim wehikułem, jak poradziła sobie z redukcyjną skrzynią biegów i jaka to przyjemność wydrapywać się na strome górki, prawie trzytonowym pojazdem.
Przyznała też, że pozdrawianie po drodze kierowców innych leciwych Landroverów, jest nawet przyjemne.
Ale najbardziej zdziwiła mnie jej następna relacja:
- "No i ja sobie ogólnie spokojnie jechałam, tak jak TIRy, około 90 do 100 km/h, ale raz chciałam wyprzedzić jednego i rozpędziłam się do 140 !"
...
Chyba się polubili, bo mnie się taka sztuka nigdy nie udała...
P.S. Chyba ją namówię, żeby zarejestrowała się na forum Landklinika.pl - społeczność