Wilczątko, Wilkor
Wiosna
dodane 2017-03-04 18:06
Już na pewno przyszła
Mówcie, co chcecie, ale pierwszą wizytę wiosny własnie mamy na całego. Wszyscy wylegli na podwórka, zaczęły się ogródkowe porządki. Cały dzień cięliśmy, grabiliśmy, zasypywali. Spod śniegu wyłoniły się Wilkorowe prace wykopaliskowe i inne produkty... No i najważniejsze, pojawiły się dzieci.
Wilczątko od rana bawiło sie z sąsiadami, ale najfajniej było, kiedy udało mu się odizolować od reszty stada Matyldę. Bawili się razem prawie cały dzień. Przyszła do nas wraz ze swoją przyjaciółką - Fantą. Brązowym, młodym labradorkiem. Czworogłowe stado, ze średnią ilości nóg na głowę: 3 przetaczało się po okolicy. Najwięcej czasu zajęło im wyciąganie z ziemi, którą wyrzuciłem, zeszłorocznych pietruszek i sadzenie ich do doniczki. Podjęły również próbę przesadzenia krzaczków poziomek, znalezionych na polu. Ze starej szuflady zbudowały też pułapkę na bażanty/zające/jaszczurki*. Ale Ciii!
Własnie zapadł zmrok i Wilczątko wparowało do domu głodne i zmęczone. My też z dumą oglądamy pierwsze w tym roku odciski na dłoniach i już planujemy sadzenie nowych roślin w tym roku.
* oczywiście pułapka żywołowna, w której za przynętę służy kawałek czerwonej kapusty, garstka musli i wyschnięta mucha. Sukces łowiecki gwarantowany!
Poniżej cała czwórka ogrodników w akcji: