no ale czego innego można się spodziewać po informatyku?

Uwaga! Wpis będzie bardziej niż geekowski. Żeby nie było, że nie ostrzegałem.

Otóż kiedy rano jadę do pracy, mijam po drodze serię sygnalizatorów świetlnych pełniących rolę spowalniaczy. W skrócie wygląda to tak, że jeżeli zbliżam się do świateł ze zbyt dużą prędkością, światła szybko przełączają się na czerwone. Nie zmieniają się, kiedy w punkcie badania prędkości nie przekracza się zaprogramowanego limitu. Kiedy już minie się odpowiedni punkt na drodze można przyspieszyć do normalnej prędkości. 
Zabawa w odnajdywanie miejsca pomiaru i eksperymentalne wyznaczanie prędkości granicznych bardzo przypomina mi walkę z użyciem tarcz ochronnych w Diunie Franka Herberta.

Koniec geekowania.