Sierciuchy, Piernikowe opowieści, Wilczyczka
Wy nie wiecie, a ja wiem, jak rozmawiać trzeba z
dodane 2017-02-08 08:31
kotem.
Budzimy się z Wilczyczką około godziny 6:00. Dzisiaj rano słyszałem jak wyszła ze swojego pokoju, po czym rozległy się dwa radosne miauknięcia i tupot Wilczyczkowych, zaspanych nóżek po schodach. Dźwięku nasypywanej do emaliowanej miseczki karmy, nie da się z niczym pomylić.
Zacząłem się zastanawiać, jak to jest, że nasz Kotis potrafi w tak bezbłędny sposób zakomunikować swoje potrzeby. Gdzieś czytałem, że koty miauczą jedynie w stosunku do ludzi, pomiędzy sobą, poza marcowymi seredanami, nie potrzebują wydawać dźwięków.
A jednak, to delikatne ocieranie się, sprężysty chód, sugestywne obracanie się i sprawdzanie, czy nadążasz, to wszystko powoduje, że idziesz za nimi jak po sznurku i wykonujesz wszystkie ich polecenia.
...
To tak samo jak z kobietami.