Wilczyca, Piernikowe opowieści

Wspomnienia

dodane 11:56

i retrospekcje

W te wakacje pojechaliśmy śladem naszych młodzieńczych wypraw. Te same miejsca ale 25 lat później. Tarnica, Bieszczady, punkt widokowy przyOtryt - Chata Socjologa. Odwiedziliśmy hacjendę U Prezesa, z której kiedyś na hucułach jeździliśmy na Otryt, spali na sianie w stodole nad przeokropnie cuchnącym capem i z mruczącym wprost do ucha kotem. Byliśmy blisko tego aby odwiedzić Brosa, na jego półwyspie, ale przeszkodziła nam brzydka pogoda i rozmoknięta ścieżka nad jeziorem. 
Dwadzieścia-kilka lat temu było na prawdę blisko abyśmy zostali takimi właśnie bieszczadnikami. Mnie wyleczyła wycieczka do "pustelnika" Juliusza z zatoki Suchego Dębu na Solinie. Straszliwy stek bzdur, którym za pieniądze dzielił się ten człowiek zadziałał na mnie wtedy jak kubeł zimnej wody. Zdałem sobie sprawę, że jestem człowiekiem północy. Takim, który, choćby nie chciał, będzie karczował, budował, udoskonalał, ułatwiał sobie życie aż do momentu w którym, nawet w sercu bieszczadzkiej puszczy, zabłyśnie elektryczna żarówka, zabuczy sprężarką lodówka a zużyta terenówka zawiezie dzieci do szkoły. 
Ale i tak, pojedziemy tam znowu, bo tęsknota do bycia blisko przyrody i prostoty pozostała.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024