Wilczątko
Chłopaki
dodane 2016-05-10 09:48
Noszą rany jak ordery!
Kiedy razem z Wilczątkiem czekaliśmy w poczekalni SOR na Ligocie, nie byliśmy niestety jedynymi pacjentami. Oprócz nas, ze swoimi ojcami lub trenerami, na wizytę u miłej pani doktor czekali sami chłopacy! Wszyscy kontuzjowani podczas jakiś zajęć sportowych. Tu jeden utykał i skarżył się na skręcone kolano, inny trzymając się za rękę wychodził od Rentgena, na wózku przywieziono płaczącego 12-to latka ze szpetnie zdartym kolanem. Wilczątko ze swoim wielgachnym guzem wpasowywało się dzielnie w ten męski świat weteranów. Na szczęście po niedługim czasie, mogliśmy opuścić, tak niestety dobrze nam znaną, izbę przyjęć i pojechać kupić lody, którymi Wilczątko miało chłodzić swojego guza tak od zewnątrz jak i od wewnątrz.