i weekendowe poranki.

Niczego odkrywczego nie napiszę, ale rodzice się ze mną zgodzą, że małe dzieci odpłacają się za codzienne budzenie rano do szkoły i przedszkola - budzeniem rodziców w weekendowe poranki. Ale styl w którym ostatnio zrobiło to Wilczątko jest godzien wzmianki:

Śpię sobie spokojnie, ale moje wyczulone ucho słyszy człapanie bosych stópek po podłodze, następnie skrzypniecie drzwi i do pokoju wkrada się Wilczątko. Na chwilę staje na środku sypialni, jakby się na czymś zastanawiało. Potem przyspiesza kroku, podchodzi do łóżka i zdecydowanym ruchem kładzie się mi na brzuchu. Słyszę teatralny szept wprost do ucha:

-"Tatiś! Chcesz, żebym Ci poczytał Biblię!?"

-"Że co?!" - pytam nie do końca obudzony.

"No wiesz! Ja mam tę piramidę czytelniczą i muszę czytać codziennie 15 minut. To Ci poczytam Biblię!"

...

Z oferty nie skorzystałem, ale rozbudził mnie całkowicie bardzo skutecznie.