Wilczek, Wilczątko
Aktor
dodane 2016-03-26 13:09
Popularność zobowiązuje..
W Wielką Środę byliśmy wieczorem w kościele zobaczyć Misterium Paschalne w wykonaniu kolegów i koleżanek Wilczka z gimnazjum.
Muszę powiedzieć, że spektakl przerósł moje oczekiwania. To znaczy zawsze wiedziałem, że z Wilczka niezły aktor, ale teraz zobaczyłem go w sytuacji gdy nie musiał udawać, że zrobił zadanie czy, że na prawdę nie było żadnej klasówki...
Zresztą obsada aktorska nie miała słabych punktów. Wszyscy grali z zaangażowaniem i bardzo wiarygodnie. Myślę, że najważniejsze było to, że dzieciaki bardzo chciały wziąć udział w tym wydarzeniu. Doszło nawet do pewnych nadużyć. Podobno jeden z aktorów podrobił podpis księdza, i samodzielnie zorganizował nielegalną próbę. Po wykryciu tego spisku został skreślony z listy aktorów by wrócić w ostatnim momencie i brawurowo zagrać rolę Judasza, kiedy obasdzony w niej Oliwer* zachorował tuż przed występem.
Podobno trupa aktorska ogólnie składała się z ochotników, których skusiła możliwość odbywania prób podczas co groźniejszych lekcji.
Patrząc na przedstawienie, nie można było się tego domyśleć. Wszyscy włożyli dużo serca i zaangażowania. Wśród widzów nie rzadko zdarzali się ocierający ukradkiem "spocone" oczy. Wilczyca płakała bez ceregieli...Szczególnie wzruszająca była scena zdjęcia z krzyża.
Zdjęcie Wilczka jako Jezusa niosącego krzyż zdobi teraz jego facebookowy profil i dalej powoduje wzruszenie wśród Wilczkowych cioć i babć.
Po spektaklu Wilczątko wyprosiło sobie możliwość pójścia za kulisy (do zakrystii). Poszło dzielnie i zniknęło na jakieś 10 minut. Wróciło z Księdzem, niosąc książeczkę, różaniec i notesiki. Okazało się aktorów już tam dawno nie było a ono po prostu porozmawiało sobie z księżmi i zakosiło upominki. ( Pewnie w ramach rekrutacji na ministranta)
...
Wilczek obiera teraz gratulacje od kolegów i prawie że rozdaje autografy wśród koleżanek...