Wilczek, Wilczyczka, Wilczątko

Łzy

dodane 09:27

Różnego rodzaju

To był ciężki dzień. Z racji tego, że jestem mocno zaangażowany w przeprowadzkę teściowej do nowego mieszkania, przyjeżdżam do domu zmęczony. Tego dnia dodatkowo musiałem dodatkowo zrobić zakupy. Zabrałem Wilczątko ze sobą i miedzy innymi, upolowaliśmy ładną choinkę. 

Sam zakup drzewka zasługuje na oddzielną opowieść. Załatwiłem tę sprawę w iście mistrzowskim stylu. A bylo to tak:

Wyszliśmy z Wilczątkiem do "ogródka choinkowego" przy jednym z marketów budowlanych. Rozglądnęliśmy się wokoło i zaraz podeszła do nas miła pani proponując pomoc. Chętnie skorzystaliśmy. Pani wskazała na pierwszą z brzegu jodełkę i zaczęła ja zachwalać. Faktycznie drzewko nie bylo zbyt wysokie ale za to bardzo rozłożyste i wyjątkowo gęste.

-"Biorę" - powiedziałem po dokładnym, 3-sekundowym oglądnięciu.

"Ale..." - zająknęła się PaniOdChoinek.

"Podoba mi się, pakujemy" - potwierdziłem swoją decyzję.

Potem w trójkę, z trudem przepychaliśmy kłującego grubasa przez rękaw do zakładania siatki.

Po powrocie Wilczątko uparło się, że dokończy swojego aniołka z masy solnej, którego ulepiło w prezencie dla swojej ulubionej Pani ze świetlicy. Było już późno, więc zaprotestowałem przeciwko wyciąganiu farbek, zaproponowałem, że może wystarczy narysować Aniołkowi oczka i już będzie bardzo elegancki. Wilczątko nie czekało na pomoc tylko zaraz zabrało się do rękodzieła. I tu wydarzył się mały wypadek...

Kiedy wszedłem do kuchni Wilczątko szybko nakryło rączką twarzyczkę aniołka. Kiedy ją odsłoniło, nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Artysta chyba sam zauważył, że narysowane przez niego oczka powodują, iż aniołek wygląda jakby przez cały dzień oglądał reklamy środków medycznych, i rozpłakał się żałośnie. Najgorsze jest to, że ja ze względu na "jajecznice w mózgu" po całym dniu, nie mogłem się przestać śmiać, co powodowało jeszcze większy płacz u malucha.

Udało się przerwać ten chocholi taniec przez wysłanie artysty do kąpieli a ja szybko pobiegłem do Wilczyczki i powiedziałem:

-"Chodź szybko!" - i zaprowadziłem ja do kuchni. -"Ratuj!" - poprosiłem wskazując na aniołka.

Teraz rozległa się jeszcze większa salwa śmiechu, bo Wilczyczka pomyślała, że to ja tak "upiększyłem" cherubinka...

...

W końcu pijacki wyraz twarzy został zmazany z twarzyczki anioła a to Wilczek podjął się narysowania mu nowej fizjonomii, co uczynił ładnie, nadając mu lekko szyderczy wygląd. Wilczątko poszło spać uspokojone, dzięki wspólnej pracy Wilczego Stada.

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024