Wilczątko
Podróże kształcą
dodane 2015-11-23 10:24
szczególnie rodziców siedmiolatków.
Ten weekend spędziliśmy w domu wspólnotowym w Warszawie - Wesołej. Wilczątko bardzo lubi tam jeździć. Cieszy się na spotkanie nowych dzieci ale również na odkrywanie tajemnic tego domu. Często powtarzam, że chętnie spróbowałbym specyfiku, którym raczył się architekt projektujący te wszystkie sekretne przejścia, wiszące schodki, korytarze. Jest teoria, która mówi, że układ pomieszczeń nie jest dziełem architekta, ale luźna wariacją na temat projektu która miała na celu możliwość ukrywania się lub uciekania przed służbami bezpieczeństwa poprzedniego ustroju. Tak czy owak razem z Wilczątkiem lubimy odkrywać nowe przejścia i połączenia pozornie niemożliwych do połączenia lokalizacji.
Kiedy wracaliśmy w niedzielny wieczór Wilczątko zabawiało nas różnymi grami "samochodowymi" i opowieściami. Zapytało nas na przykład czy wiemy jakie jest drzewo większe od baobabu. Zgodnie z Wilczyca zgadliśmy że chodzi o sekwoję. Mając nadzieje, że ta wiedza u Wilczątka jest wynikiem edukacji szkolnej lub jakiś rozmów na weekendzie zapytaliśmy:
-"A skąd wiesz, że sekwoja jest większa od baobabu?"
Wilczątko nie zastanawiało się za bardzo:
-"Bo zmierzyłem! "
Chwilę później opowiadało coś ze świeżych, weekendowych wspomnień i powiedziało:
-"I był tam taki wujek, który się śmiesznie nazywał: MAORYS!"
Zrobiliśmy na szybko w głowie listę znajomych. Żaden z nich ostatnio nie tańczył haki ani nie miał na twarzy rytualnych tatuaży. Wyszło na to, że pewnie chodzi o Maurycego...