Piernikowe opowieści

Definicja to podstawa

dodane 14:50

każdego rozumowania.

Tak zawsze myślałem jako matematyk z wykształcenia.  

Ale widzę, że świat odchodzi od takiego patrzenia na rzeczywistość i definicje już dawno przestały pełnić swoją rolę. Pierwszym takim przypadkiem z którym do teraz nie mogę się pogodzić jest słowo Ekologia. Ekologia to nauka o ekosystemach a nie o ochronie tych ekosystemów  ani o wpływie człowieka na ekosystemy ani o segregacji śmieci. Prawidłową nazwą jest Sozologia, ale kto o tym teraz pamięta.

Możecie sobie państwo wyobrazić jak bardzo razi moje uszy na przykład zbitek słów „skóra ekologiczna”. Czyli jakiego ekosystemu jest ona elementem?

Nazewnictwo medialne poszło dalej. Promuje się teraz Żywność Organiczną. Czyli zawierającą węgiel, tak?

Jest teraz czas wyborów. Kiedyś można było powiedzieć, że ma się lewicowe albo prawicowe poglądy i każdy mniej więcej wiedział czego można się spodziewać. A teraz?

Definicja która wydawała mi się obowiązująca jakiś czas temu:

Prawica: ugrupowania konserwatywne, dążące do umocnienia własności prywatnej, głoszące tradycyjne wartości, wspierające wolny rynek jako narzędzie rozwoju gospodarczego.

Lewica: ugrupowania walczące o dobro uboższych klas społeczeństwa poprzez większe opodatkowanie najbogatszych, rozwijające państwowy interwencjonizm, często kontestujące tradycyjne wartości moralne.

Ale jednak najważniejszym wyznacznikiem był stosunek państwa do gospodarki. Prawica wycofywała państwo z biznesu a lewica wprowadzała rozdawnictwo i sterowanie gospodarką.

A teraz?

Partia, która wprowadza najbardziej wolnorynkowe zmiany forsuje zmiany dotyczące moralności na poziomie rewolucji Francuskiej. Z drugiej strony partia przez niektórych nazywana skrajną prawicą ma program gospodarczy którego nie powstydziłby się ś.p. Gierek.

Swoją drogą dlaczego NSDAP z czasów drugiej wojny nazywa się prawicową, skoro nie tylko miała socjalizm w nazwie i programie ale do tego walczyła z religią i Kościołem?

Mam też jeszcze jeden zgrzyt. Stosunek poszczególnych partii politycznych do sprawy „uchodźców”. Jak to jest, że partie, które maja nalepki: „lewica” forsują przyjmowanie emigrantów, skoro wiadomo, że odbędzie się to kosztem najuboższych warstw społecznych, których są poniekąd reprezentantami?

A partie nazywające się prawicowymi, czyli takimi, którym powinno zależeć na taniej sile roboczej lub przynajmniej na zachowaniu pozorów bycia miłosiernym w sensie biblijny są przeciw?

Z fałszywych założeń można wyciągnąć dowolne wnioski i być może o to w tym wszystkim chodzi.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024