Czyli czego potrzeba do dobrej zabawy

W niedzielne popołudnie Wilczątko pognało ajemniczą Ścieżką Przez Pole do swoich ulubionych sąsiadów. Pobawili się, poskakali na trampolinie i po pewnym czasie można było usłyszeć głośny okrzyk Jasia: "Pozwoliła!"

Za chwilkę zza ostatniego zakrętu scieżki wyłoniło się Wilczątko prowadząc za sobą Jasia i małego Leonarda*.

Zaraz po tym jak zamknąłem Wilkora w swoim kojcu - cała trójka wtoczyła się na nasze podwórko. Najpierw bawili się w koty, miałcząc głośno denerwowali Roya. Potem widać było, że pomysły się skończyły i gromadka zaczęła się nudzić.Aby zapobiec większym zniszczeniom, przejąłem inicjatywę. Najpierw pozwoliłem poobrywać gniazda nasienne nasturcji i strączki groszku pachnącego. Dzięki temu mali ogrodnicy rozpoczęli zmasowaną akcję siewną. Jeżeli przynajmniej jedno na 10 zasianych nasion wykiełkuje to na wiosnę będziemy musieli maczetą torować sobie drogę wśród kwiatów. Ale nasiona w końcu się skończyły i chłopaki znowu przyszli do mnie po inspirację. Zagrałem wtedy vabanque: "Mam dla Was pewną prace ale nie wiem czy sobie poradzicie..."

-"Tak, oczywiście, damy radę!" - mniej lub bardziej ochoczo potwierdzili ogrodnicy.

-"No nie wiem, to jest trudna praca." - podgrzewałem atmosferę.

-"Tak, na pewno!"- usłyszałem w odpowiedzi.

"Dobrze! W takim razie chodźcie za mną!" - powiedziałem i poprowadziłem ich na najnowszą część przeddomowych rabatek.

Potem chłopaki na wyścigi wyrywały chwasty a jak im się znudziło to na zmiany grabili liście octowca. Kiedy im brakło Leoś trząsł drzewkiem aby było więcej surowca. Z ledwo ukrywaną satysfakcją patrzyłem na chłopaków uwijających się przy pracach ogrodowych i wyobrażałem sobie co czuł Tomek Sawyer, kiedy patrzył na malowany rękami kolegów płot.

Nie obyło się bez wypadków przy pracy. Leoś nie przestrzegał zasad BHG (Bezpieczeństwo i Higiena Grabienia) i znienacka podszedł do grabiącego Wilczątka i dostał trzonkiem prosto między oczy.

...

Później chłopaki wróciły do domu a ja rozglądałem się po ogrodzie, co jeszcze wymaga zaopiekowania przed nadejściem zimy...

* Imiona lekko zmienione.