Wilczyca, Wilczyczka

Filmowy pościg

dodane 10:14

i cudowne ozdrowienie.

Wilczyczka wybrała się ten weekend na wycieczkę do Zakopanego wraz grupą przyjaciółek. Już wcześniej martwiła się czy będzie mogła pojechać, ponieważ zaczęło ją boleć gardło i miała katar. Żaliła się Wilczycy: "Cały tydzień się uczę, mam codziennie karkówki i klasówki a jak mam pojechać w góry to jestem chora!"

Faktycznie tak jakoś bywa. Zmiękczyła tym serce Wilczycy, która nie tylko pozwoliła jej na jednodniową rekonwalescencję ale jeszcze zawiozła na dworzec w Mikołowie. I tutaj zaczyna się nasza historia. Opowiem ją z mojego punktu widzenia.

15:37 CEST Telefon od Wilczycy: "Wilczyczka wsiadła do autobusu z moimi kluczami do samochodu w kieszeni. Prawdopodobnie dojeżdża do Katowic. Pomocy!"

15:38 CEST Rozmowa w dziale kadr pewnego zakładu w Mysłowicach: " Musiałbym dzisiaj wyjść wcześniej z pracy. Nie potrafię teraz powiedzieć dlaczego bo wyszedłby z tego film sensacyjny. Opowiem jutro a zaległości odrobię w najbliższym czasie..."

15:41 CEST Z parkingu zakładowego wyjeżdża z piskiem opon szary samochód osobowy.

15:55 CEST Telefon do Wilczyczki: "Jestem w okolicach AWFu, a gdzie Ty jesteś?" - "Też na wysokości AWF w autobusie" - "Dobrze, jak wysiądziesz na przystanku to się za mną rozglądaj i przygotuj kluczyki!"

16:05 CEST Autobus linii 45 zatrzymuje się na przystanku w okolicach dworca PKP w Katowicach, wysiada z niego nastolatka z turystycznym ekwipunkiem, podchodzi do zatrzymującego się za autobusem szarego samochodu osobowego i wrzuca przed otwartą szybę kluczyki na siedzenie pasażera. Osobówka prędko odjeżdża nie tamując wzmożonego ruchu drogowego.

Potem okazało się, że Wilczyczka poszła do samochodu po plecak podczas gdy Wilczyca kupowała jej bułki i drożdżówki na drogę. W momencie kiedy się spotkały podjechał autobus. W pośpiechu pożegnały się i Wilczyczka wskoczyła do środka z kluczykami a Wilczyca machała jej reklamówką z bułkami...

...

Za to wycieczka udała się wyśmienicie pomimo okropnej pogody. Kiedy następnego rana po wycieczce w deszczu przemoczona Wilczyczka wstała zdrowa bez śladu kataru, uznała to za cud i wyraźny znak opatrzności. Przywiozła z wyprawy nowe siły do pracy i mnóstwo pięknych zdjęć ze zmokniętych, jesiennych Tatr.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024