Czy o tym czym zajmują się rządy gdy sytuacja ich przerasta.

Jedną z ulubionych moich książek dzieciństwa była ilustrowana, przyrodnicza encyklopedia Larouse. Mam przed oczami taki schematyczny obrazek wyjaśniający działanie zachowania zastępczego. Mały ptak broni swego gniazda. Jeżeli napastnik jest mniej więcej tego samej wielkości - atakuje go. Jeżeli natomiast pojawia się dużo większy agresor, wtedy ptak, aby poradzić sobie z emocjami, atakuje boguduchawinną kupkę kamyków. Jak zamknę oczy to widzę tę ilustrację z czarną sylwetką koso-podobnego ptaszka atakującego kamyczki i patyki.

A jak otworzę, to widzę ustawę o "zdrowym odżywianiu" i panią premier, która troszczy się o zdrowie naszych dzieci bo przerastają ja problemy z bezpieczeństwem energetycznym kraju, imigrantami, górnikami, przeładowanymi szkołami czy korupcją w szeregach swej partii. Może lepiej wykreslić z menu polityków ośmiorniczki i szampan, ile to zdrowia całemu narodowi się zaoszędzi?

Każdemu życzę aby miał tylko takie problemy.

Dzisiaj w szkole u Wilczyczki odbyło się pożegnanie pani Ani, która prowadziła szkolny sklepik "Hades" i robiła najlepsze bułki pod słońcem.

http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/8099245,ostatnia-bula-u-pani-ani-czyli-likwidacja-sklepiku-szkolnego-ii-lo-im-konopnickiej-w-katowicach,id,t.html

Natomiast w szkole u Wilczątka rodzice wpadli na pomysł aby podpisywać umowy o obiady nie ze szkoła ale bezpośrednia z firmą kateringową. Dzięki temu ustawa nie ma zastosowania i dzieci mogą zjeść racuchy z cukrem pudrem i popić słodkim kompotem.

...

Aby było jasne. Nadwaga u dzieci jest problemem. Ale bardzo proszę aby rządzącący zajęli się problemami, które leżą w ich gestii a rodzice zajmą się zdrowiem własnych dzieci sami we współpracy z lekarzami i pielęgniarkami szkolnymi, których powrót miałby dużo lepsze skutki niż głupawe ustawy.