Wilczątko
Tenisista
dodane 2015-08-04 15:42
kolonista
Zapisaliśmy Wilczątko na tenisowe półkolonie. Co rano odwozimy go wraz z małym sąsiadem Stasiem do ośrodka, w którym normalnie odbywają się lekcje tenisa. Teraz, latem są tam również półkolonie dla dzieci. Poza lekcjami forhandu i backhandu dzieciaki bawią się na placu zabaw, zjadają dobre posiłki i chodzą na spacery.
Wilczątku bardzo podoba się ta atrakcja, szczególnie, że poza grą w tenisa nabywa dużo nowych umiejętności. Kilka dni temu, kiedy wracali ze Stasiem samochodem jego taty, chwalili się jak to pięknie potrafią bekać na zawołanie. Nic nie pomagały upomnienia, oboje połykali powietrze i wydobywali z siebie odpowiednio dostrojone dźwięki.
Wczoraj natomiast Wilczątko opowiadało mi, że na placu zabaw jest szefem jakiejś bazy. Podobno znalazł dobrze ukryte w zaroślach miejsce, z którego widać pasące się koniki, brzeg lasu oraz ewentualnie zbliżających się opiekunów. Cała zajmująca tę bazę gromadka, została, za namową Wilczątka leśniczymi, którzy obserwują przyrodę, jeżdżą wyimaginowanym Land Roverem i wlepiają mandaty niszczącym przyrodę. Podobno Wilczątko - z racji że było inicjatorem zabawy - zostało szefem całej bandy.
Wśród małych leśniczych są również dziewczynki. I to nawet dużo starsze od Wilczątka.
Jedna z nich - czwartoklasistka, chciała nauczyć chłopaków pewnego układu choreograficznego. Polegał on na kręceniu tyłkiem, klepaniu się po nim rączkami a następnie klaskaniu. Nie wzbudziło to entuzjazmu wśród chłopaków, jedynym efektem jest to, że teraz wszyscy wołają do niej per: "Pupa!"
Tak to mile spędzają wakacje a my odliczamy dni do wyjazdu do naszej zaczarowanej chatki w górach.