Wilczątko, Sierciuchy
Perdiolog
dodane 2015-03-18 22:24
Definicja, przykłady ...
Wilczątko spędziło miłe popołudnie w towarzystwie naszych małych sąsiadów. Brało udział w ognisku, jeździło na rowerku, huśtało się na huśtawce. Dzieciakom towarzyszyła kotka o wdzięcznym i trafionym imieniu - Furia. Według zeznań Wilczątka, kotka ta upolowała dwie myszki. Dzieciaki w humanitarnym odruchu, uratowały te dwie małe ofiary odganiając kotkę. Następnie wzięły zmaltretowane myszki do rączek i zaczęła się "opieka". Wilczątko relacjonowało:
"I ja maiłem na rączkach tę myszkę i ją głaskałem aż sobie tak spokojnie zasnęła. I ona była taka słodziutka! Takie miała milutkie futerko!"
Opisało też obrażenia jakie mały pacjent odniósł w starciu z Furią:
"Ona miała odgryziony ogonek i taką zdeptaną nóżkę!" - opowiadało z przejęciem.
Drugą myszką, w trochę lepszym stanie, opiekowały się dziewczyny. Według relacji Wilczątka wyglądało to następująco:
"Wiesz, Kaja była PEDRIOLOGIEM i leczyła te myszki!"
-"Kto to jest PEDIOLOG?" - zapytałem.
-"No wiesz, taki lekarz, co też leczy dzieci!" - odpowiedział maluch.
-"A! To chyba Pediatra!" - zgadywałem.
-"No tak Pediatra." - zgodziło się Wilczątko i zaraz po tym podetknęło mi swoje rączki pod nos - "Powąchaj jak mi fajnie pachną ręce! Ketchupem!" - uściśliło.
"A co jadłeś" - zapytałem.
"Tatuś od Stasia dał nam kromki z kiełbasą z ogniska i dużo ketchupu!" - rozmarzył się mały weterynarz.
"A on widział też te wasze myszki?"
"Nie, bo Kaja i Matylda je szybko schowały do kieszeni!" - odpowiedziało z uśmiechem Wilczątko.
...
Nauka z tego taka, że od teraz trzeba będzie Wilczątku po przyjściu z podwórka przetrząsać kieszenie ...