Wilczątko
Rozmowy
dodane 2015-02-17 09:59
i teologia fotelikowa.
Odwoziłem rano Wilczątko na zaległe "wczasy" do dziadków. Poprzedni turnus został przerwany przez chorobę Wilczątka i teraz mogło znowu pobyć w Mysłowicach. Taka podróż to dobry czas na rozmowy o życiu i śmierci ....
Zaczęło się od tego, że mijaliśmy figurkę Nepomuka. Ponieważ Wilczątko w ramach przygotowania do Wczesnej Komunii zaczęło temat spowiedzi - uznałem, że to dobra okazja aby opowiedzieć o bohaterskim utrzymaniu tajemnicy spowiedzi i zapewnić, że nawet w tych czasach księża mają taki sam obowiązek. Widać było, że historia ta zrobiła na nim wrażenie, więc kontynuował dywagacje:
"A takie dzieci, co są w brzuszku u mamy to mogą mieć grzechy?"
Oczywiście zaprzeczyłem. Potem na zasadzie indukcji matematycznej przeszliśmy do roczniaków, dwulatków, dwuipółlatków....
W końcu spróbowałem zdefiniować grzech jako czyn o którym dokładnie wiemy, że jest zły, znamy jego konsekwencje a pomimo to złośliwie go popełniamy. I tu Wilczątko zastanowiło się i zapytało:
"A jeżeli ktoś całe życie takiego nie popełnił to co?" -
-"No to pewnie się nazywa Maryja" - powiedziałem - "Albo Jezus!" - dodało Wilczątko.
"No tak, bo raczej nie ma innych takich ludzi, co nigdy grzechów nie mieli." - ciągnąłem - "Ale chodzi o to żeby za nie przeprosić i żałować."
"Pan Bóg najbardziej to chce, żebyśmy Go kochali." - zacząłem, ale Wilczątko weszło mi w słowo: "No jasne! Przecież po to nas stworzył!"
"Właśnie, no jeżeli ktoś na prawdę żałuje za grzech to mu wybaczy. My też Ci wybaczamy, kiedy przeprosisz no nie? A Pan Bóg tym bardziej bo jest Najlepszy."
To najwyraźniej uspokoiło Wilczątko, bo aż podskoczyło na foteliku a potem znowu się zamyśliło i po chwili wypaliło:
"A ja to jednego nie rozumiem: Jak Adam i Ewa mieli dzieci, to w kim się te dzieci zakochały i ożeniły?"
Uch, nie wiedziałem jak dobrze rozwinąć ten temat, zastanawiałem się nad jakimś uproszeniem teorii o pierwszej świadomej parze ludzi wśród człekokształtnych itp ale wtedy Wilczątko samo postawiło tezę:
"Pewnie Pan Bóg dodatkowo stworzył im żony i mężów..."
...
Ja też tak myślę, że jakoś sobie poradził...