Wilczek, Wilczątko
Deja Vue
dodane 2015-01-27 10:34
W sprawie balu i tradycji.
Jakieś dwa dni temu Wilczka wzięło na wspominki.
"Pamiętasz Wilczyczko, jak jeszcze mieszkaliśmy na Piosku i kiedy jeździliśmy na sankach Ty przypomniałaś mi, że na następny dzień mam bal przebierańców a ja nic nie miałem przygotowanego?"
-"Tak, i jak zwykle poszedłeś przebrany za kowboja."
A wczoraj wieczorem, kiedy kładliśmy Wilczątko do łóżka powiedziałem:
"Ej, ale jutro w przedszkolu jest bal!"
No i zaczęły się gorączkowe poszukiwania irchowej, kowbojskiej kamizelki, koszuli w kratkę, srebrnych pistoleros i dziadkowego kapelusza.
...
I tak dochowaliśmy starej, rodzinnej tradycji. A kamizelka pamięta jeszcze moje gorączkowe przygotowania balowe i wiele zabaw inspirowanych pierwszą, "grubą" książką, którą przeczytałem : "Winnetou" - Karola Maya. Pewnie to wszystko wpływ legendarnego pradziadka, ( imiennika Wilczątka ) który podobno na przełomie wieków, wyjechał do Ameryki pozostawiając piątkę dzieci. Powrócił ponoć po 30-tu latach bez grosza przy duszy i zmarł w rok po powrocie przyjęty litościwie przez opuszczoną żonę. Ale taki dziadek w Hameryce pobudza wyobraźnię!
A tak przy okazji, czy Szanowni Czytacze mają może jakieś doświadczenia w poszukiwaniach historii swoich antenatów i mogliby się nimi podzielić?